wtorek, 11 listopada 2014

58# Jedyny i niepowtarzalny Ivan - Katherine Applegate


Tytuł oryginalny: "The One and Only Ivan"
Oryginalny język: angielski
Wydawnictwo: Czytam
Rodzaj: młodzieżowe/dla dzieci
Ilość stron: 317
Cena: 24,99 zł

"Ivan jest łagodnym gorylem. Mieszka w Big Top Centrum Handlowym z Automatami do Gry przy 8. Zjeździe z Autostrady. Jest więc przyzwyczajony do tego, że każdego dnia przez szklane ściany jego klatki przyglądają mu się ludzie. Prawie nie tęskni za życiem w dżungli. Szczerze mówiąc, niemal o nim nie myśli.
Myśli za to o programach, które obejrzał w telewizji, i o swoich przyjaciołach: starej słonicy Stelli i bezpańskim psie Bobie. Przede wszystkim jednak Ivan myśli o sztuce, o tym, jak kreską i kolorem uchwycić smak dojrzałego mango, albo szum liści.
Wtedy poznaje Ruby, malutką słonicę odebraną rodzinie. Ruby sprawia, że Ivan zaczyna widzieć swój dom i swoją sztukę z zupełnie innej perspektywy. Gdy pojawia się Ruby, pojawia się również szansa na zmianę. To od Ivana będzie zależeć, czy zmiana ta okaże się zmianą na lepsze."
Opis ze "skrzydełka" książki

Sięgając po książkę czułam, że może to być kolejna opowieść w stylu "o zwierzątku, które zgubiło się, przeżyło przygodę i wróciło do domu", czy coś w ten deseń. Poznałam za to historię z wątkiem wręcz filozoficznym, która skłoniła mnie do głębszej refleksji. Powiem wam szczerze - po tej książce nigdy bym się czegoś takiego nie spodziewała. Jednak pani Katherine Applegate przygotowała dla mnie naprawdę niezwykłą niespodziankę.

"Mam na imię Ivan. Jestem gorylem.
To nie takie proste, jak się może wydawać."

Na początku skupmy się na postaci Ivana. Ja ją odebrałam, jako jedną wielką metaforę. Według mnie ten goryl zamknięty w szklanej klace miał symbolizować człowieka zamkniętego w swoim małym, ciasnym świecie - świecie, z którego nie da się uciec. Człowiek taki nie zwraca uwagi na to, że coś jest nie tak do czasu, aż nie pojawi się ktoś, kto go o tym nie uświadomi. Taką osobą w książce była właśnie Ruby.
Autorka pokazuje nam, że sami musimy zdecydować kim będziemy - ludźmi z problemami, którzy nie panują nad niczym, czy ludźmi, którzy pokazują innym co jest nie tak.
Następnie jednak role się odwróciły - to Ivan musiał pomóc Ruby. W prawdziwym życiu role również często ulegają zmianie. Przykładem tego jest historia rehabilitantki, o której kiedyś słyszałam - kobiecie, która po wypadku sama potrzebowała rehabilitacji. "Jedyny i niepowtarzalny Ivan" to kolejna książka, w której pokazane jest, że musimy być dobrzy dla innych i pomagać im, bo nie wiemy, kiedy to my będziemy musieli potrzebować pomocy.

Ivan jest "osobą" która nie zwraca uwagi na szczegóły. Dlatego właśnie książka napisana jest zwięźle. Dodatkowo, przez cały czas czytania miałam wrażenie, że w powieści brakuje fragmentów. To też mogło pokazywać, jak monotonne jest życie Ivana. Przypominało mi to trochę sen, z którego pamiętamy tylko szczegóły. Każda myśl, każde zdanie, było oddzielone od poprzedniego dużą przerwą. Dawało to naprawdę niesamowity efekt.

Postacie w książce nie dzieliły się na dobre i na złe. Czasami mogliśmy odnieść wrażenie, że ktoś jest bezduszny i okrutny, jednak zaraz potem, kiedy tylko go poznaliśmy zaczynało nam się go robić żal. To jest kolejna rzecz, której chciała nauczyć nas autorka - nie możemy oceniać ludzi z góry. Rozumiem, często to robimy (ja też przyznam się, tak mam), jednak tak naprawdę nie możemy od razu z góry wiedzieć, jakie było całe życie danego człowieka - co się stało, że jest jaki jest. Starajmy się być dla innych cierpliwi i wyrozumiali - może oni wcale nie chcą być "źli" - po prostu inaczej nie potrafią.

Co jeszcze mogę powiedzieć o tej książce? Naprawdę była ona dla mnie dużym zaskoczeniem, a także okazją do refleksji. Nie przypominała innych książek o zwierzętach, nawet w najmniejszym stopniu - może dlatego, że wszystkie "zwierzęce" postacie w niej występujące były tak bardzo ludzkie. Momentami smutna, momentami zabawna powieść o poszukiwaniu siebie, swojego miejsca na ziemi, a także o poznawaniu innych.
Polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czytam

środa, 5 listopada 2014

57# Coś innego - gra Cappuccino


Cena: 99,90 zł
Wydawnictwo: Egmont
Ilość graczy: od dwóch do czterech
Czas grania: 15 minut
Wiek graczy: 8-108 lat

Kiedy tylko przyszła do mnie paczka od wydawnictwa Egmont nie mogłam się doczekać, aż ją otworzę, wiedziałam bowiem, co znajduje się w środku. Było to "Cappuccino".
Gra jest naprawdę cudownie wykonana. Piękne pudełko, zamykane na magnez, ze ślicznym rysunkiem sprawiają, że "Cappuccino" staje się idealne na prezent. Jednak to, co znalazłam w środku pudełka sprawiło, że się po prostu rozpłynęłam.
Były tam 64 różne "kubeczki" Cappuccina, po 16 z każdego koloru: białego, beżowego, czekoladowego i czarnego. Kubeczki są wykonane z niezwykłą dokładnością, do każdego koloru przypisuje się inny obrazek - całość daje niesamowity efekt.




Gra polega na tym, aby ustawić wybrać "swoje" kolory kubeczków, a następnie ułożyć je tak, aby do siebie przylegały (jak na rysunku powyżej). Następnie każdy z graczy, po kolei kładzie jeden ze swoich kubeczków na kubeczku przylegającym do niego. Takim oto sposobem powstają stosy. Można tworzyć kilka stosów jednocześnie - następnie sumuje się łączną ilość zdobytych kubeczków. Wygrywa ten kogo stos jest najwyższy (zasady są trochę bardziej rozbudowane - ja przedstawiam je w skrócie).


"Cappuccino" jest przede wszystkim grą na myślenie. Trzeba w nim szybko podejmować decyzje, a jednocześnie obserwować ruchy innych graczy. Jedna gra trwa około 15 minut, co jest bardzo dobre, bo dłuższa rozgrywka mogłaby się znudzić. Dodatkowo piękne pudełko i staranne wykonanie kubeczków zapewniają jeszcze większą przyjemność z gry. Osobiście jestem z "Cappuccina" bardzo zadowolona i mogę Wam je polecić :-)

Za możliwość otrzymania gry dziękuję wydawnictwu Egmont <3