wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie roku czytelniczego 2013


A więc jak wam obiecałam, oto podsumowanie roku czytelniczego 2013. Postanowiłam "nagrodzić" tutaj książki (bądź serie, trylogie) w kilkunastu kategoriach. Nie chcę przedłużać, bo post i tak będzie pewnie długi, więc... zaczynamy!



Najlepsze książki (najlepsze czyli: po prostu te które sprawiły, że zamierało mi serce)





To jest po prostu piękna książka. Zauroczyła mnie i obezwładniła. Skumulowała we mnie tyle emocji: śmiech, radość, smutek, gniew. Książka wiele wniosła do mojego życia. Kazała mi się nad nim zastanowić. Ja po prostu nie potrafię wyrazić co o niej myślę.  To fenomenalne połączenie opowieści o: miłości, przyjaźni, chorobie, zaufaniu i nadziei. Jest to po prostu mieszanka wybuchowa, której efektem są niezapomniane emocje. TO CZYSTY FENOMEN. KOCHAM TĄ KSIĄŻKĘ ♥









Kolejna książka, po której byłam na kacu książkowym przez bardzo, bardzo długi czas. Opowieść o Hallie zruszyła mnie i nie dała o sobie zapomnieć. Pomijając momenty, w których bałam się wychodzić z łóżka (choć i one były pełne uroku) książka była super i miała świetny klimat.








Wszechświaty ( była to moja pierwsza recenzja ^^) dostarczyły mi niezapomnianych wrażeń. Jest to książka o jednej z moich ulubionych tematyk - o światach alternatywnych. We "Wszechświatach" jest po prostu zagadka za zagadką, wydarzenie za wydarzeniem. A czytelnik próbuje nadążyć...










Najlepsze serie/trylogie





"Trylogia czasu" posiada wszystkie elementy, które lubię w książkach fantasy. Jest ciekawa, ma nieustającą akcję, ale posiada również humor. Nie można nie dopatrzyć się w niej również wątku miłosnego. Trylogia jest odpowiednia na każdą porę roku i dnia. Po prostu świetna!




Na zdjęciu powyżej pokazane jest 10 z 12 części


"Felix, Net i Nika" to Polska seria autorstwa Rafała Kosika. Wyrażę się o niej w kilku słowach: ciekawa, porywająca, zabawna (czasami wkładam cały swój wysiłek, aby czytając ją w nocy nie obudzić rodziny moim śmiechem) i dla każdego, w każdym wieku (no może nie w każdym. Tak od 7 do 109 lat )




"Jeżycjada" - chyba każdy przeczytał chociaż jedną część tej wspaniałej serii. Ja już kilka mam za sobą i chce skończyć całą, a więc życzcie mi powodzenia.


PS. "Wszechświaty" są chyba serią (lub trylogią), ale na razie nie wydano więcej, niż jednej części.





A teraz przechodzimy do tej nudniejszej części:

Książki najgorsze


Tutaj obędzie się bez obrazków, po prostu będę wymieniać. A więc:


-"Robinson Cruzo"
- "Pałac Północy (Zafona. Przez tą książkę uprzedziłam się do autora)
- Wyklęci. Wiedźma.
- "Władca pierścieni" (ale spróbuję go jeszcze raz przeczytać)


No i to byłby już koniec mojego całorocznego podsumowania. Mam nadzieję, że zostanę z wami na tyle długo żeby za rok znów zrobić coś takiego. A na razie życzę wam Szczęśliwego nowego roku, abyście mieli dużo książek i pieniędzy na nie i aby rok 2014 przyniósł wam wiele radości.


A teraz taki bonus - moje postanowienia noworoczne:

-Przestać obgryzać paznokcie (od dzieciństwa mam taki brzydki nawyk)
- Więcej czytać oczywiście
- Więcej pisać (opowiadań itp.)

No to to już wszystko ;-) Do zobaczenia w 2014!


poniedziałek, 30 grudnia 2013

Jest stosik!

A więc dzisiaj wreszcie nawiedziłam bibliotekę i mogę uznać mój stosik za kompletny, chociaż według mnie jeszcze czegoś mu brakuje.

Jednak nie przedłużając, oto mój stosik:












Tutaj stosik w całej swojej okazałości (trochę mały niestety, ale cóż... gorszy miesiąc...)















 A więc mamy tutaj:
"Złodziejkę książek" autorstwa Markusa Zusaka. "Złodziejkę" dostałam na gwiazdkę. Myślałam, że jest ona mniejsza... Rozmiar mnie zaskoczył, ale również zadowolił.

"Opowieści z Narnii", które napisał Clive Staples Lewis, wszystkie części w jednym wydaniu. Przyznam się, że do tej pory przeczytałam tylko "Srebrne krzesło" i to na konkurs, ale to się zmieni.

Mój ukochany "Czerwień rubinu", który czytałam już podczas wakacji, ale postanowiłam wrócić do tej świetnej lektury, autorstwa niemieckiej pisarki, Kerstin Gier.

"Gra Endera", która w listopadzie była w kinach. Oglądałam ją, chociaż nie jestem zwolenniczką czytania książek po obejrzeniu filmu ( z "Czerwień Rubinu" było podobnie, tylko wtedy nie wiedziałam o książce). "Grę Endera" dostałam na gwiazdkę.







Kolejne książki to:


"Obca Pamięć" autorstwa Dana Krokosa, również prezent na gwiazdkę.

"Wystarczy, że jesteś" książka, którą dzisiaj wypożyczyłam.

"Pałac Śmiechu" również "prezent" od biblioteki.

"Strażniczka Bramy" i "Krąg ognia" - druga i trzecia część serii "Proroctwo sióstr", którą również zabrałam dzisiaj z biblioteki, do swojego domu.









ZAPOWIEDŹ

Jutro będzie post podsumowujący cały rok czytania. Będą tam opisane książki w kilku kategoriach, między innymi: najśmieszniejsze, najpiękniejsze, najnudniejsze i wiele więcej. Niedługo robię również recenzję "Szatana z siódmej klasy". Postanowiłam, też, że będę pisać tylko o tych lekturach, które mi się spodobały, bo o książki, które oceniłabym 3/10 naprawdę trudno w ogóle polecić...



PS. Wiem, że na moim blogu jest trochę mało recenzji, ale niektórych książek nie opisuję, bo czasami jest to niemożliwe bez robienia spojlera, czego bym nie chciała.

niedziela, 29 grudnia 2013

Zapowiedź!

Niedawno postanowiłam założyć nowy blog, na którym już można znaleźć pierwszy post! Serdecznie zapraszam do czytania ;-)  http://naskrzydlachmarzen.blogspot.com


PS. Jutro, lub pojutrze robię najazd na bibliotekę (biedna biblioteka...) a więc niedługo pojawi się stosik :-)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

10# Nadnaturalista

 Tytuł oryginału: "Supernaturalist"
Oryginalny język: angielski
Autor: Eoin Colfer
Rodzaj: fantastyka/science fiction
Ilość stron: 313
Wydawnictwo: WAB
Rok wydania: 2004
Cena: 29,90
Moja ocena: 7/10










"Nadnaturalistę" dostałam, a raczej wygrałam już dawno, na konkursie recytatorskim. Kiedyś już widziałam tą (tą, czy tę? - nie jestem pewna) książkę w sklepie, ale jakoś mnie ona nie przekonała. Już pierwsza linijka opisu wydała mi się trochę odpychająca. Jednak może najpierw przedstawię wam o czy w ogóle jest ta książka. Wiem, że zaczęłam trochę pesymistycznie, jednak nie można powiedzieć, że książka jest zła. Jest fajna, jednak co mi się podobało a co nie napiszę za chwilę. A teraz nareszcie o tym co znajdziecie w książce!



Bohaterem opowiadania jest nastoletni Kosmonauty Górka. To jest właśnie ta rzecz, która sprawiła, że wydało mi się, że książka nie jest warta uwagi. Górka. Serio? Kiedy pokazałam to mojej dobrej koleżance nie mogłyśmy ze śmiechu z tego nazwiska. Może po angielsku jakoś to brzmiało, ale nie musieli tego tłumaczyć na polski. Ale wracając do tematu. Kosmo "mieszka" w Zakładzie dla Chłopców Nieznanego Pochodzenia imienia Klarysy Zdzierskiej. To jego całe życie. Kosmonauty nigdy nie widział swoich rodziców, nie wie jak wyglądali, kim byli, gdzie mieszkali. Jakby wcale ich nie było.
Pewnego dnia nadchodzi szansa ucieczki. Podczas "wycieczki" autobus, którym jadą wszyscy podopieczni zakładu rozbija się. Kosmo i jego kolega nie wiedzą jednak jeszcze co ich czeka.



Podobno książka miała być o odnajdywaniu siebie, o walce ze złem, ale przede wszystkim o tym "...jak trudno być nastolatkiem...". Rzeczywiście opowieść o Kosmo była między innymi o tym, ale nie podobał mi się sposób w jaki autor pisał o wszystkich wydarzeniach. Działy się one albo zbyt szybko, albo ciągnęły się niemiłosiernie. Ale nie ciągnęły się w sensie, że np.: "Ja już nie mogę się tego doczekać! Dlaczego ten czas się tak ciągnie?" tylko po prostu: "Ile jeszcze można czekać aż się coś wydarzy?!".
Kolejną rzeczą, która nie podobała mi się w książce Colfera było ułożenie wydarzeń. Wydawało się, że autor, zamiast z początku zaplanować sobie co się wydarzy, wymyślał wszystko na poczekaniu.
Podam tu przykład tutaj innej książki, którą czytałam (i pewnie czytała ją większość populacji na ziemi - nie mówię, że wszyscy lubią, i że wszystkim się podoba, ale ja akurat ją uwielbiam) mianowicie "Harry Potter". Już nawet nie ważne jaka część w każdej dało się zauważyć to, o czym zaraz napiszę. Mianowicie zaplanowanie i uporządkowanie wszystkich wydarzeń. W książce autorstwa J. K. Rowling, nawet najmniejszy i z początku niezauważalny szczegół, miał wielkie znaczenie w przyszłości. A tutaj albo wydarzenie uderzało w nas jak piorun, albo ciągnęło się jak ser na pizzy.



  Ostatnią rzeczą, jaka może rzucić się w oczy na okładce jest... tak. Często spotykane przez nas, Bibliofili... porównanie. Ale to nie wszystko! Tym razem pojawiły się dwa porównanie. Jedno do książki (na której podstawie nakręcono także film - "Oliwer Twist"), a drugie do filmu "Matrix. Mnie porównania nie denerwują, jestem na nie obojętna, jednak znam bardzo dużo osób (tak dużo, Dużo, DUŻO), które ich po prostu NIENAWIDZĄ. Ok spoko. Osobiście rozumiem jeszcze porównanie do książki. Ale do filmu?! To już lekka przesada. Każda książka przepełniona jest dziwną magią, tajemniczą więzią, która trafia do WYBRANYCH czytelników. Można powiedzieć, że to książki wybiera sobie właściciela. Ale, że FILM?! Na serio z tym rzeczywiście przesadzili. No, ale nic już nie można zrobić. Tak więc chciałam was po prostu ostrzec, że to porównanie (jak wiele innych, a może nawet wszystkie) jest błędne. Zresztą jak to napisała Karolina A. w komentarzu dotyczącym posta "Niezgodna" ( TUTAJ jest link do jej bloga również z recenzjami książek) "...Każda książka jest inna - jak ludzie :). Wiadomo nikt z nas nie lubi być porównywanym do innych :)..."



Nie mówię, że książka mi się nie podobała. Miała kilka (chociaż "DOSYĆ MAŁO") ciekawych fragmentów, jednak nie aż tyle, aby zaspokoić mój głód literacki. Było tego za mało i po prostu trochę to nudziło. Podobno ma być druga część książki (a może już jest), którą chyba jednak kupię, ale to z czystej ciekawości, co będzie dalej. Może Eoin popoprawia/popoprawiał niedopatrzenia ;-)



PS. Jutro, lub pojutrze pojawi się stosik grudniowy, lub świąteczny (ale chyba to pierwsze) a jak na razie, jakbym zapomniała potem, życzę wszystkim czytelnikom Wesołych Świąt!!!






środa, 11 grudnia 2013

9# Gwiazd Naszych Wina

Oryginalny tytuł: "The Fault In Our Stars"
Oryginalny język: angielski
Autor : John Green
Rodzaj: literatura młodzieżowa
Ilość stron: 310
Wydawnictwo: Bukowy Las
Rok wydania: 2013
Cena: 34,90
Moja ocena: Taka WSPANIAŁA książka nie mieści się w skali ♥







A więc teraz miała się pojawić recenzja "Legenda. Wybraniec" jednak dostałam "Gwiazd Naszych Wina" i skończyłam ją (dostałam w Mikołajki i wtedy skończyłam) , więc na razie będzie to.


"Gwiazd Naszych Wina" opowiada o pewnej szesnastolatce. Ma ona na imię Hazel i jest narratorem opowieści. Hazel choruje na raka tarczycy. Życie spędza podpięta do aparatu tlenowego imieniem Philip, oglądając "America's Next Top Model" i czytając książki. Jej rodzice podejrzewają, że dziewczyna cierpi również na depresje, co często objawia się przy poważniejszych chorobach. Nastolatka dołącza więc do grupy wparcia, dla osób walczących z różnymi chorobami. To tam właśnie poznaje Augustusa. Jest to młodzieniec, który również miał nowotwór, przez którego stracił część nogi. Jednak Hazel jeszcze nie wie, że ten chłopak poważnie namiesza w jej życiu...




"... To nasza tylko, nie gwiazd naszych wina..."
(Autor przytłacza tutaj cytat z "Juliusza Cezara" autorstwa Szekspira)






Książkę Johna Greena dostałam na Mikołajki. Jest to pierwsza opowieść tego autora, którą przeczytałam. A zrobiłam to w jeden dzień. A więc ostrzegam was: NIE RÓBCIE TEGO SAMEGO BŁĘDU! Mimo, że książka wciąga strasznie i tylko myślisz, co stanie się dalej, to nie czytaj jej na jednym wydechu. W tej opowieści zawartych jest tyle uczuć tyle przekazów i tyle myśli, że chociaż przeczytałam ją w jeden dzień, to wszystkie te doznania docierały do mnie z dniowym, a nawet kilkudniowym opóźnieniem. Do teraz nie poczułam wszystkiego, co powinna była przekazać mi TA książka. Dlatego spokojnie usiądź sobie, przeczytaj kilka rozdziałów i poważnie zastanów się nad tym co narodziło się w twojej głowie. Wszystko przeanalizuj i zastanów się czy naprawdę poczułeś to, co poczuć powinieneś.






"... Trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał..."





"Gwiazd Naszych Wina" to książka zawierająca pełno metafor, skojarzeń i przenośni. Zacznijmy od tego, że sam tytuł jest jedną wielką przenośnią (od razu wam powiem, że chodzi o takie gwiazdy na niebie, a nie piosenkarki, czy coś takiego). Książka bardzo mi się podobała ponieważ napisana była dość prostym językiem i rzucała jedno hasło : ŚMIERĆ. Opowieść o Hazel i Augustusie mówiło nam po prostu wprost: ty też umrzesz. Nie marnuj życia bo nie wiadomo kiedy ono się skończy. Autor w prosty sposób wytłumaczył nam co to jest śmierć. Bo powiem wprost. O tym właśnie jest książka. O ŚMIERCI (to znaczy oczywiście nie tylko o tym, ale często się to pojawia). Ale czym innym jest nasze życie. Jeżeli można by je zapisać, to okazałoby się że ono również opowiada o śmierci. W książce, John Green próbuje nas trochę zapoznać z tym tematem.






"...Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje..."




Najbardziej w książce (jak zwykle) intryguje mnie zakończenie. NIE BĘDZIE SPOJLERU! Chciałam po prostu napisać, że autor daje nam wiele do myślenia. Tak jak gdybyśmy mogli dalej poprowadzić historie. Po książce zostają tylko domysły...




Okay może być naszym "Na zawsze"...


Ostatnio zastanawiałam się dużo nad sensem czytania książek. Nad tym, co robili ludzie, kiedy książki były jeszcze za drogie, o czym marzyli skoro nie mieli niczego co mogłoby im rozszerzać horyzonty. Ja to w ogóle się stało, że mamy alfabet i czy da wymyślić się nowe litery (tak wiem, że na pierwszy rzut oka wydaje się to mieć mało do czytania książek. Jeśli tak myślisz czytaj uważniej). I dopiero niedawno odkryłam, co tak naprawdę cenię w książkach i co jest ważne. Książki powinny nas czegoś uczyć. Jeżeli opowiadanie nie ma nawet najmniejszego morału to nie będzie tylko, że tak powiem głupie, ale także nudne. No bo o czym wolelibyście czytać: o jakimś wesołym chłopcu, mającym wspaniałe stopnie, dużo przyjaciół wspaniałą rodzinę i w ogóle niczym nie musi się martwić, czy o zbuntowanym nastolatku, przepełnionym wizjami na lepsze jutro, żyjącym w świecie niezrozumienia? Pytanie to pozostawiam do waszej dyspozycji.

Dlaczego rozwinęłam ten temat. Chciałam wam właśnie przekazać, ile do mojego życia wniosło "Gwiazd Naszych Wina". Książka uczy o poznawaniu wartości istnienia, o tym, że życie nie jest "instytucją spełniającą życzenia". O tym, że możemy się na nim zawieść. Ale jednak czy MY możemy zawieść się na SWOIM życiu? Czy to nie od nas zależy jak będziemy nastawieni do innych, czy w zdrowiu, czy w chorobie? Książka Johna Greena mówi właśnie o życiu i śmierci, o zdrowiu i chorobie, ale co najważniejsze: o odnajdywaniu samego siebie.



środa, 4 grudnia 2013

08# Felix, Net i Nika oraz Sekret Czerwonej Hańczy


Tytuł oryginalny: Felix, Net i Nika oraz Sekret Czerwonej Hańczy
Oryginalny język: polski
Autor: Rafał Kosik
Rodzaj: fantastyka/ science fiction
Ilość stron: 494
Wydawnictwo: Powergraph
Data wydania: 20 listopada 2013 roku
Cena: 39 zł
Moja ocena 10/10 ♥ (dałabym więcej, ale się nie mieści się w skali)♥










"Sekret Czerwonej Hańczy" to już dwunasta część serii "Felix, Net i Nika". Na początku zrobię przedstawienie postaci dla tych trochę mniej wtajemniczonych. UWAGA! Nie będzie spojlerów, nie musicie się obawiać :-)

Felix Polon to szczupły, wysoki, blondyn mieszkający na przedmieściach Warszawy. Podobnie jak jego ojciec, uwielbia tworzyć różnego rodzaju wynalazki. Zawsze ma przy sobie plecak z niekoniecznie potrzebnymi przedmiotami (to tak, jakbyście nosili ponton do szkoły), dlatego kiedy czegoś potrzeba on zwykle to ma. Felix jest cichy, spokojny, i mądry - potrafi znaleźć wyjście z prawie każdej sytuacji.


Net Bielecki to najlepszy przyjaciel Felixa i chłopak (no może nie od początku chłopak) Niki. Net to nie jest jego prawdziwe imię, jednak w żadnej części książki nie jest ono podane (podobno nawet autor go nie zna). Ma świetny humor jednak jest trochę niezdarny i przeraża go dużo rzeczy. Jest geniuszem matematycznym. Świetnie zna się również na komputerach. Net jest wyższy od Felixa o głowę. Jego ciemno blond włosy wyglądają, jakby ktoś odpalił w nich petardę.

Nika Mickiewicz to rudowłosa nastolatka mieszkająca na Warszawskiej Pradze. Zawsze nosi martensy, a jej częstym elementem ubioru są spódniczki i dżinsowe kurteczki. Dziewczyna ubiera się w lumpexach.
Nika jest bardzo odpowiedzialna i dobrze się uczy. Lubi czytać książki ♥ Jest spokojna, kulturalna, jednak potrafi być niemiła. Zawsze myśli o innych osobach.


"Felix, Net i Nika, oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa" - film



"Nie oceniaj po pozorach i nie wydawaj wyroków, nim nie wysłuchasz racji wszystkich stron"
Rafał Kosik       


"Sekret Czerwonej Hańczy" rozpoczyna się na lotnisku, kiedy przyjaciele mają odebrać gości, którzy przylecieli z wymiany międzypaństwowej. Już wtedy zaczynają się problemy, kiedy w domu okazuje się, że nowi koledzy nie lubią jeść nic kiszonego (Felix podaje im kapuśniak, kiszoną kapustę i ogórki). W szkole sytuacja robi się jeszcze gorsza, ponieważ żaden z nauczycieli nie był powiadomiony o możliwości zajmowania się gośćmi. Wszystkiego dopełnia tajemnicze wydarzenie - porwanie pewnej nastolatki. Czy przyjaciołom uda się ją odnaleźć?


Moją ulubioną postacią jest Net. Jest on zabawny i ma najlepsze teksty w całej książce. Nika również jest bardzo fajna. Podziwiam ją za odwagę, poświęcenie i mądrość. Za to Felix zawsze znajduje wyjście z trudnych sytuacji. Ta trójka wspaniale się dopełnia.




Ta część FNiN (Felix, Net i Nika) była dosyć normalna w porównaniu z innymi. W prawie każdej mamy do czynienia z rzeczami magicznymi, paranormalnymi, lub po prostu niezwykłymi. W tej więcej jest miłosnych wątków, kłopotów związanych ze szkołą i wrednymi nauczycielami. Jednak mimo sporych różnic książka naprawdę mi się podobała. Miała w sobie ukryte tajemnice, a ja aż nie mogłam się doczekać, aż poznam wszystkie jej zakamarki.

ZAPRASZAM NA STRONY ZWIĄZANE Z SERIĄ:


Polecam! 

niedziela, 1 grudnia 2013

Jest taki czas w roku...

Hejka! Dzisiaj będzie trochę nie o książkach, chociaż i tak w międzyczasie się przewiną :-) Jak wiecie dzisiaj pierwszy dzień grudnia. Czy tylko ja mam tak, że zaczynam cieszyć się na daną rzecz, kiedy ta nadchodzi, np. w marcu nie tęsknie za grudniem. Zaczynam w listopadzie.

Listopad dosyć się udał. Na razie nie będę robić podsumowań miesiąca, jak to pojawia się na niektórych blogach, ale może zacznę. W ogóle podobał mi się ten miesiąc, ale już nie mogę doczekać się śniegu :-/




No, ale zaczął się grudzień. Miesiąc ten zawsze kojarzył mi się z książką, kominkiem, mandarynkami, pomarańczami, imbirem i cynamonem. Jeżeli się to wszystko połączy (oprócz imbiru, którego nie lubię) otrzyma się idealny przepis na zimny zimowy wieczór. Brakuje tylko kominka, przy którym można się ugrzać, a którego nie mam. No, ale można go łatwo zastąpić. 

Po prostu uwielbiam grudzień! Chyba nie ma człowieka, który już teraz nie czuje tej magii, unoszącej się wokoło w powietrzu. Święta to czas, podczas którego można wrócić do dawnych, zapomnianych lat, w których na nowo można zostać dzieckiem. Brakuje jeszcze prawdziwej wiary w Świętego Mikołaja...


Na Boże Narodzenie próbuje namówić rodziców na sześć książek (na razie mam zaplanowane cztery), a na Mikołajki dostanę "Gwiazd naszych wina". A wy macie jakieś lany czytelnicze na grudzień?

czwartek, 28 listopada 2013

Moje nowe/stare nabytki ;-*

Hejka♥ A więc dzisiaj chciałabym zrobić post o moich ostatnich nabytkach, albo lepiej prezentach. Są to dwie książki jedną dostałam jakiś tydzień temu, przeczytałam i już szykuję recenzję. Drugą wygrałam dzisiaj na konkursie recytatorskim ♥ Zapraszam do czytania ;-)


"Felix, Net i Nika, oraz Sekret Czerwonej Hańczy" ♥♥♥



A więc na zdjęciu widzicie moją ukochaną książkę (już dwunastą w serii) w towarzystwie moich ukochanych butów. To właśnie książka zainspirowała mnie do ich kupienia ponieważ podobne ma tytułowa, główna bohaterka opowiadania - Nika Mickiewicz. Ogólnie cała seria FNiN ("Felix, Net i Nika") bardzo mi się podoba i są to moje ulubione książki. Zrobię niedługo recenzje "Czerwonej Hańczy" a także post o całej serii  ;-)  Książkę dostałam przedpremierowo. Wygrałam ją w konkursie "Felix na lektury?". Więcej o nim znajdziecie TUTAJ. Zgadnijcie, która to ja (będzie łatwo)   ;-)



"Nadnaturalista"



O tej książce wiem na razie niewiele, dlatego, że dostałam ją dzisiaj jako nagrodę na konkursie recytatorskim, i dopiero zaczęłam czytać, ale koleżanka powiedziała mi, że ten autor ma fajne książki, więc mam nadzieję, że się nie zawiodę ;-)



A tutaj moje kochane książeczki razem♥♥♥


PS. Już zaczynam robić recenzje FNiN. Najpóźniej w niedziele powinna się pojawić ;-)

Kto jeszcze lubi Felix, Net i Nika??? Piszcie w komentarzach ;-* (nie robię tego dla komentarzy. Chcę po prostu wiedzieć ile osób popiera tą książkę)   ;-)

środa, 27 listopada 2013

UWAGA!

W związku z tym, że kilka blogów mianowało mnie do Liebster Blog Award, z tego jeden już po tym, jak zrobiłam o tym post, to wszystkie odpowiedzi będę dawać w zakładce Liebster Blog Award :-)

wtorek, 26 listopada 2013

07# Legenda. Rebeliant.

Tytuł oryginalny: Legend
Oryginalny język: angielski
Autor: Marie Lu
Rodzaj: Fantastyka 
Ilość stron: 299
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2012
Cena: ?
Moja ocena 10/10







"Ciekaw jestem jakby wszystko się poukładało, gdybym to ja urodził się w twoim mieście, a ty w moim. Czy bylibyśmy wówczas tacy sami jak teraz? Czy byłbym jednym z najlepszych żołnierzy Republiki? Czy ty byłabyś słynnym przestępcą?"

Republika to kraj znajdujący się na terenie dawnych Stanów Zjednoczonych. Każdy nastolatek (ok. 11, 12 lat) musi przejść próbę. Podczas niej sprawdzana jest wiedza, oraz stan fizyczny dzieci. Dla niektórych próba kończy się dostaniem się do wysokiej szkoły. Inni mogą zostać ze swoją rodziną i normalnie się rozwijać. Jednak dla niektórych próba kończy się wysiedleniem, albo nawet czymś gorszym...

Day jest ściganym przez wszystkich przestępcą. Po próbie, którą oblał musiał uciekać z tajnego laboratorium. Od tamtego czasu razem ze swoją towarzyszką niewoli Tess, żyje z tego co znajdzie, w jednym z biedniejszych sektorów republiki. Nikt z jego rodziny oprócz starszego brata Johna nie wie, że przeżył. W tym czasie rozprzestrzenia się tajemnicza epidemia, która kolejno pochłania kolejne sektory. Jej ofiary można poznać po czerwonym iksie wymalowanym na drzwiach domów. Pewnego dnia na domu rodziny Day'a pojawia się właśnie taki krzyżyk. Jest on jednak inny niż wszystkie. Posiada jedną dodatkową kreskę. Day by ratować rodzinę włamuje się do pobliskiego szpitala, aby ukraść stamtąd lekarstwo dla swojego najmłodszego brata Edena. Nie wie jednak, że ta wyprawa zmieni jego życie...

June Imparis jest "cudownym dzieckiem Republiki". Na próbie zdobyła najwyższą możliwą liczbę punktów. Do wyższej szkoły trafiła o wiele wcześniej niż jej rówieśnicy i zdobywa ze wszystkiego najlepsze stopnie. Jest jednak żądna przygód i przez to często wpada w kłopoty.
June mieszka razem z bratem Metiasem . Rodzice dziewczyny zginęli w tajemniczym wypadku samochodowym kiedy ona była bardzo mała. Od tamtego czasu opiekuje się nią brat i jego kolega. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Metias wchodzi w konflikt z Day'em. June musi pomścić jego "przegraną". Zostaje wysłana do biednych sektorów Republiki aby odszukać Day'a. Nie wie, że ich drogi niedługo się przetną.

"Niewielu ludzi zabija z właściwych powodów, June. Większość czyni to ze złych."





Książka Marie Lu jest naprawdę cudowna. Chwyta czytelnika za serce i nie opuszcza go aż do końca. Ja do teraz nie mogę obudzić się ze snu, który ogarnął mnie, gdy czytałam "Rebelianta".
Książka niby wybiega w przyszłość, ale opowiada o problemach współczesnych. Mówi nam o zróżnicowaniu między bogatymi i biednymi rodzinami. Pokazuje, jak państwo dosłownie wyniszcza swoich obywateli i toruje sobie drogę, aby dojść do władzy. Są w niej również pokazane inne problemy takie jak utrata kogoś bliskiego i choroba. W "Legendzie" ukryty jest bardzo głęboki a jednak łatwy do odczytania przekaz. To właśnie mi się w niej podobało. Również uwiodła mnie narracja pierwszoosobowa, ponieważ raz narratorem jest Day a raz June.






Książkę mogę polecić wielu osobom, nie mogą być one jednak na nią za młode. Jeżeli ktoś nie jest zorientowany czym różni się bieda a bogactwo zdrowie i choroba to naprawdę nie jest książka dla niego. A uwierzcie mi, że są ludzie, których życie i poglądy kręcą się wokół ich samych nie zwracając uwagi na "sąsiadów". Na "Rebelianta" trzeba być przygotowanym. Trzeba mieć choć małą wiedzę o reszcie świata i warunkach w nim panującym aby zrozumieć zakorzeniony w opowieści przekaz.


"Za dnia próbujesz wędrować w świetle."


  PS. Aktualnie czytam drugą część Legendy "Wybraniec" i czekam na "Patriotę".



środa, 20 listopada 2013

Liebster Blog Award ♥

Hejka wam ;-* A więc dzisiaj post inny niż zwykle. Mianowicie zostałam mianowana do Liebster Blog Award. Zasady tego konkursu są proste: Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Mnie nominował blog http://sophie-matt.blogspot.com/ Bardzo się z tego cieszę i dziękuje zarówno Sophie jak i Mattowi. Teraz więc odpowiem na pytania, które mi zadali.



Sophie i Matt:

1. Ulubiony serial?
2. Ulubiona książka?
3. Należysz do jakiś fandom'ów?
4. ulubiony kolor?
5. Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
6. Jak lubisz spędzać wolny czas?
7. Jak powstają Twoje posty?
8. Czy wszystko co robisz jest dla Ciebie ważne?
9. Do której klasy chodzisz?
10. Masz rodzeństwo?
11. Czy masz najlepszego przyjaciela, kogoś kto pójdzie za Tobą do grobu?


Ja:

1. Lubię program "Pułapki umysłu" a jeżeli to nie zalicza się do seriali to nie wiem :-/
2. Uwielbiam to pytanie ;-) Oczywiście czytam dużo ale moich faworytów nietrudno wybrać. Moją ulubioną książką (a raczej serią) jest "Felix, Net i Nika" (wkrótce będzie o tym post). Zaraz po tym jest "Trylogia czasu", "Duchy przeszłości" i "Trylogia Legenda" ♥♥♥
3. Jestem Trybutem i Potterheads.



4. Turkusowy i błękitny
5. Ponieważ lubię dzielić się z innymi swoją pasją. Może nawet nie dzielić się co nią "zarażać" ;-)
6. Kocham czytać i pisać. Spotykam się również z przyjaciółmi, uczę się i mam MNÓSTWO zajęć dodatkowych :-)
7. Po prostu czytam książki i szczerze piszę co o nich sądzę. Nic dodać nic ująć.
8. Oczywiście, ponieważ według mnie wszystko ma jakąś wartość sentymentalną i może być wykorzystane w przyszłości.
9. Do szóstej.
10. Mam młodszą o dwa lata siostrę.
11. Oczywiście, mam dwie kochane przyjaciółeczki Anię i Karolinę, które nie tylko by za mną do grobu poszły, ale i skoczyły w ogień, w przepaść i co tam jeszcze przyjaciele mogą dla ciebie zrobić ;-)


A teraz blogi, które ja nominuje (będzie ich mniej niż 11):


Jeżeli nie chcecie się w to bawić, to nie musicie, ale byłoby miło ;-)

A oto pytania!

1. Dlaczego zdecydowałaś się prowadzić bloga?
2. Skąd czerpiesz inspiracje?
3. Masz jakieś zwierzęta?
4. Jaka jest rzecz, którą najbardziej chciałabyś zrobić?
5. Czego nienawidzisz?
6. Płakałaś kiedyś na jakimś filmie?
7. Co chciałabyś robić w przyszłości?
8. Gdzie chciałabyś mieszkać?
Twoje ulubione miejsce na ziemi to...
9. Ulubiona książka ^^
10. Ulubione zajęcie?
11. Ułóż sama pytanie i na nie odpowiedz ;-)

niedziela, 17 listopada 2013

6# W imię miłości

Oryginalny tytuł: "W imię miłości"
Oryginalny język: Polski
Autor: Katarzyna Michalak
Rodzaj: literatura kobieca
Ilość stron: 270
Wydawnictwo: Wydawnictwo literackie
Data wydania: 2013 rok
Cena: 32, 90
Moja ocena: 8/10









"Zazdrość rodzi się z pożądania cudzej własności. Natomiast smutek – z utraty tego, co się już raz posiadało." (Katarzyna Michalak "W imię miłości")

Ania - tak nazywa się główna bohaterka opowiadania Katarzyny Michalak. Na jego okładce widzimy porównanie do "Ani z Zielonego Wzgórza" (no może nie do końca porównanie, ale na przykład mi się to skojarzyło). Po prostu zbierzmy fakty: ruda dziewczynka imieniem Ania, ma chorą bardzo chorą matkę, więc przyjeżdża do dziadka na Jabłoniowe Wzgórze. Może niektórzy dopatrzą się w tym podobieństwa z Anią Shirley a może nie. Wracając do książki. Ania pojawia się na Jabłoniowym wzgórzu. Jest mała, jednak przeszła już bardzo dużo i teraz boi się kolejnego odrzucenia.





Ania jest naprawdę odważną dziewczynką. Nie chce trafić do sierocińca, a z prośbą o pomoc zwraca się tylko w nagłych wypadkach. I właśnie taki wypadek sprawia, że mama dziewczynki trafia do szpitala na leczenie, a później niestety do hospicjum. Anka nie może zostać z matką, więc wyrusza w długą drogę, do dziadka, który kiedyś wyrzucił małą wnuczkę razem z matką ze swojego domu. Jak postąpi tym razem?
Tymczasem na peronie Ania spotyka miłego mężczyznę Neda, który również idzie na farmę pana Jabłoniowskiego (dziadka Ani) aby tam zatrudnić się w hodowli koni.






Książka bardzo mnie poruszyła. Po jej przeczytaniu powstał we mnie jakiś paradoks. Nie wiem, jak to możliwe, ale opowieść o Ani czyta się szybko i lekko, co nie pasuje do ciężkiego wątku książki. W niektórych momentach miałam jednak chęć przestać czytać, wyjść na ulicę i wykrzykiwać wszystkim o niesprawiedliwości świata. Książka Katarzyny Michalak naprawdę chwyta za serce i warta jest przeczytania.




PS. Teraz będę nadrabiała recenzje, więc kilka przybędzie ;)

piątek, 15 listopada 2013

Kryzys

A więc niedawno miałam kryzys (w ogóle bardzo się rozleniwiłam, ale mi przeszło). I oświadczam, że jak przeczytam Legendę i Robinsona (lekturę) to zaczynam czytać "Trylogię czasu" ( jak koleżanka odda mi książkę) ;)

poniedziałek, 28 października 2013

5# Proroctwo sióstr

Oryginalny tytuł: "Prophecy of the sisters"
Oryginalny język: Angielski
Autor: Michelle Zink
Rodzaj: dramat fantastyczny
Ilość stron: 367
Wydawnictwo: Telbit
Data wydania: 2009 rok
Cena: 39, 90 zł (ja kupiłam w promocji za 12 zł)
Moja ocena: 9/10






Bliźniaczki Lia i Alice Milthrope właśnie zostały sierotami. W dodatku stają się dla siebie śmiertelnymi wrogami. Kiedy każda z nich odkrywa swoją rolę,jaką spełnia w proroctwie, obracającym kolejne pokolenia sióstr przeciwko sobie,dziewczyny zostają uwikłane w przerażającą tajemnicę. (opis z książki)

Lia i Alice niedawno zostały sierotami. Są to bliźniaczki mieszkające w gotyckim dworku. Po tym jak ich ojca znaleziono martwego w ciemnym pokoju, dzieją się dziwne rzeczy. Od widoku Alice siedzącego w nocy na dywanie i odmawiającej starożytne zaklęcia po dziwną bliznę spotkanie ze spirytystką i podróże podczas snów. Czy Lia zdąży przeszkodzić siostrze, która pragnie przywołać starożytne duchy? Czy sama pogodzi się ze swoją rolą w tajemniczym proroctwie i stawi mu czoło?


Główną bohaterką książki "Proroctwo sióstr" jest Amalia  Milthrope. Jest ona równocześnie narratorem. W tej książce jest to bardzo dobre, ponieważ możemy dokładnie śledzić jej uczucia, lęki i zastanowienia. Lie poznajemy na pogrzebie jej ojca, który jest jednocześnie początkiem opowieści. Już wtedy można zaobserwować głębokie przemyślenia dziewczyny na temat jej przeszłości. Wyraźnie można odczuć uczucia jakie się w niej kryją: niepewność, smutek, żal.
Lia nie zostaje jednak sama. Ma ona bliźniaczkę Alice, młodzego, niepełnosprawnego brata Henry'ego, czułego i mądrego chłopaka, a także - jak się później okazuje - dwie wspaniałe przyjaciółki, które zawsze służą jej pomocą. Jednak z czasem wszystko się zmienia. Lia nie wie już komu ma ufać. Musi postawić na siebie i na swoje przeczucia, aby przetrwać, wojnę z przeznaczeniem. 





"Proroctwo sióstr" to bardzo dobra książka. Jest zupełnie nieprzewidywalna, ponieważ wydarzenia jakie się w niej rozgrywają spadają na czytelnika zupełnie nagle i niespodziewanie, tak że nawet nie ma czasu dokładnie się z nimi zapoznać a już się totalnie wciąga. Chcę więcej takich książek!




niedziela, 27 października 2013

Zapraszam ♥

W tym poście chciałabym wymienić stronki i blogi na które zapraszam☻

www.zpamietnikaczasu.blogspot.com ♥
https://www.facebook.com/pages/W-cieniu-książek/381252588644433 ♥
http://wyznania-bibliofilki.blogspot.com/
http://zlodziejka-ksiazek.blogspot.com/

Trochę mało, ale to na razie tyle 

sobota, 19 października 2013

Stosik urodzinowo-październikowy

A więc nareszcie nadeszła pora na stosik. Uzbierałam już dosyć książek, aby napisać ten post. Oto one:


Od góry: W imię miłości Katarzyna Michalak, Legenda Rebeliant (cz. 1) Legenda Wybraniec (cz.2) Marie Lu, Proroctwo sióstr Michelle Zink, Intruz Stephenie Meyer, Blondynka na Bali, Blondynka, Jaguar i Tajemnica Majów, Blondynka na tropie tajemnic (już nie widać) Beata Pawlikowska


 Aktualnie czytam "Proroctwo sióstr", które kupiłam przedwczoraj. "Legenda Rebeliant" i "Legenda Wybraniec" otrzymałam na urodziny od mojej koleżanki Tośki za co serdecznie dziękuje. "W imię miłości" pochodzi z mojej poprzedniej wizyty w Matrasie. Trzy części Blondyni i "Intruza" pożyczyłam od koleżanek. Do rzeczywistości wrócę w listopadzie. 

wtorek, 15 października 2013

Uwaga!

Jeżeli wam się nudzi wejdźcie TUTAJ. Znajduję się tu zbiór moich opowiadań.

PS. Niedługo powinien pojawić się post "Urodzinowy stosik" tymczasem czytam bardzo mało, bo po prostu nie mam czasu :-(

czwartek, 10 października 2013

Marzycielska poczta ♥

A więc następny post już się pisze, a ja chciałabym poruszyć pewną kwestię. Jest to Marzycielska poczta. Dowiedziałam się o niej na lekcji polskiego. Niedługo całą klasą napiszemy tam listy.




Wyobraźcie sobie, że jesteście poważnie chorzy. Nie możecie chodzić do szkoły, spotykać się ze swoimi rówieśnikami. A czasami to oni nie chcą spotykać się z wami z powodu waszego wyglądu, zachowania. Czujecie się strasznie osamotnieni, a jeszcze do tego jesteście chorzy. Doskwiera wam brak przyjaciół. Choroba się wzmaga. A ty oprócz rodziców nie macie nikogo, komu moglibyście się zwierzyć ze swoich problemów. Nikogo, kto by cię NAPRAWDĘ rozumiał.


Właśnie z myślą o takich dzieciach, pod koniec 2009 roku powstał projekt Marzycielska poczta. Wystarczy wejść na ich stronę, która znajduje się TUTAJ. Tam pokazane są profile chorych dzieci, na których znajdują się: wiek, data urodzenia, ulubione rzeczy, marzenia i oczywiście choroba z jaką się dzieci zmagają. Jest tam podany również dokładny adres dziecka, do którego chcecie wysłać list. Wystarczy, że weźmiecie kartkę i napiszecie list. Nie musicie się rozpisywać (chociaż ja to zrobiłam) wystarczy, że napiszecie coś typu trzymam kciuki  :-) Każdy miły gest pomaga dzieciom w walce z chorobami. Pamiętajcie, że każdy potrzebuje odrobiny czułości...






Dzięki Marzycielskiej Poczcie dzieci z całej Polski mogą otrzymywać listy, od różnych osób. Jeśli chcielibyście pomóc, a nie wiecie jak, wystarczy, że napiszecie jakiś miły liścik, albo pocztówkę. Czasami zwykła kartka papieru może znaczyć naprawdę dużo.
Można również zorganizować akcję pisania listów w swojej szkole (my tak zrobiliśmy). Trzeba tylko zebrać całą klasę i urządzić grupowe pisanie na przykład do kilku dzieci. 
Taka niby dobra pomoc może zdziałać naprawdę wiele. Dlatego nie wstydźcie  i już ruszajcie na najbliższą pocztę!



wtorek, 8 października 2013

Niestety...

Niestety postanowiłam nie pisać recenzji "Misia rządzi". Nie mam po prostu o czym napisać, bo książka ta, choć fajna, według mnie nie nadaje się do recenzji. Przepraszam

sobota, 5 października 2013

Lista książek

Hej! Właśnie postanowiłam zrobić spis książek, żeby wreszcie jak będę jeździć do miasta, wiedzieć co wypożyczyć, bądź kupić. Jak na razie na mojej liście znajdują się:

"Zmierzch"




"W otchłani"


"Piękne istoty



"Więzień Labiryntu"


"Intruz"



"Dary Anioła. Miasto Kości"


PSJeżeli znacie jakieś inne fajne książki, które chcielibyście, żebym zrecenzowała piszcie w komentarzach, na moim fanpagulub piszcie na mój e-mail: emmi.sweeti1@gmail.com


PPS. Dzisiaj, lub jutro pojawi się kolejna recenzja.

czwartek, 3 października 2013

4# Duchy przeszłości



Oryginalny tutuł: "The Tale of Halcyon Crane"
Oryginalny język: Angielski
Autor: Wendy Webb
Rodzaj: fantastyka paranormalna
Ilość stron: 289
Wydawnictwo: WNK
Data wydania: 2011 rok
Cena: 31, 90
Moja ocena 10/10










"Przeszłość rzuca długi cień… a jej duchy wciąż straszą. Hallie dowiaduje się z tajemniczego listu, że jej matka wcale nie zginęła w pożarze. Ojciec kłamał – w rzeczywistości przed trzydziestu laty uprowadził swoją małą córeczkę i ukrył przed żoną. Teraz, gdy rodzice zmarli, za późno na jakiekolwiek wyjaśnienia. Mimo to dziewczyna pragnie poznać prawdę. Wyrusza na wyspę pośród Wielkich Jezior, żeby zrozumieć wydarzenia ze swojego dzieciństwa. Miejscowi przyjmują ją wrogo. A w wiktoriańskim dworze, który odziedziczyła, dzieją się dziwne rzeczy..."

W kilka dni na głowę młodej kobiety -  Halcyon Crane - spada cała góra problemów. Dziewczyna dowiaduje się z tajemniczego listu, przyłączonego do testamentu, że miała matkę, która była sławą fotografką z przydomkiem "Łowczyni dusz". Kilka dni później ojciec Hallie umiera na Alzheimera, zostawiając córkę z pytaniami bez odpowiedzi. Dziewczyna chcąc poznać zagadkę swojej rodziny jedzie do domu swojej matki. Jednak już po kilku dniach zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Począwszy od uczucia obecności w pokoju, aż do widoku topiącego się człowieka.
Wtedy Halcyon poznaje adwokata, który - jak ma nadzieje pomoże jej rozwikłać sprawę pewnego tajemniczego morderstwa...

 Od razu spodobało mi się miasteczko Grand manitou, do którego trafiła Hallie. Nie mam w nim aut a nawet zasięgu. Miejscowi i turyści poruszają się bryczkami zaprzężonymi w konie. Informacje przekazuje się za pomocą listów.
Jednak jeszcze bardziej spodobała mi się Halcyon. Mimo wielu przeciwności losu dziewczyna postanawia oczyścić swoją rodzinę z kłamstwa. Pomaga jej przy tym przyjaciel, którego poznała na wyspie.
Hallie jest bardzo odważna i twarda jednak również współczująca i za to właśnie ją polubiłam.




„Chodźmy się bawić, wyjdźmy na łąkę. Przynieś laleczki. Wejdź na jabłonkę. Wejdź w piwnicy mojej drzwi. Zawsze razem, ja i ty.”


"Duchy przeszłości" To naprawdę świetna książka. Pokazuje ona wiele problemów teraźniejszego świata takich jak rozwód, czy śmierć i łączy z akcją, fantastyką i miłością. W powieści podoba mi się nieprzerwana akcja. Gdy myślisz, że jedno wydarzenie dobiegło końca, pojawia się następne i wywraca wszystko do góry nogami. Książka idealna dla ludzi poszukujących romantyzmu, ale i nie tylko! Polecam KAŻDEMU!

wtorek, 1 października 2013

3# Niezgodna

Oryginalny tytuł: "Divergent"
Oryginalny język: Angielski
Autor: Veronica Roth
Rodzaj: fantastyka
Ilość stron: 349
Wydawnictwo: Amber
Data wydania oryginału: 2012 rok
Cena: 37, 80
Moja ocena: 7/10










"Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcje. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony. Ten, kto łączy cechy charakteru, kilku frakcji, jest niezgodny - i musi być wyeliminowany..." 


Beatrice jest dziewczyną z Altruizmu. Mieszka w tej frakcji razem z matką, ojcem i bratem. Razem tworzą spokojną rodzinę. Panuje w niej dobro i harmonia. W szkole Beatrice nie ma zbyt wielu znajomych - bezinteresowność ma na celu pomaganie innym, a nie upiększanie życia sobie. 
Niby to wszystko tworzy prawie idealny rysunek, spokojnego i bezpiecznego świata. Jednak jeżeli tak jest co skłania główną bohaterkę do odejścia od swojego dotychczasowego życia?


Oczywiście na okładce książki pojawiło się porównanie. Tym razem dotyczy ono "Igrzysk Śmierci". Według mnie jest to podobieństwo bardzo, ale to bardzo powierzchowne. W obu książkach występuje narracja pierwszoosobowa, a głównymi bohaterkami są nastolatki. Okładka (a szczególnie ogniste koło na niej) może nam się kojarzyć z nową wersją "Igrzysk". Jednak kiedy się zagłębimy w treść odkryjemy, że to porównanie (tak jak wiele innych) jest błędne. W "Niezgodnej" Beatrice samowolnie dokonała swojego wyboru. Dalsze wydarzenia w książce już zupełnie odbiegają od "Igrzysk Śmierci". Dlatego nie dajcie się zmylić i nie czytajcie tej książki tylko ze względu na to.


Pod spodem filmowa Beatrice

Dosyć polubiłam główną bohaterkę książki. Odznaczała się ona odwagą, i oddaniem dla przyjaciół. Nie podobały mi się jednak jej zmiany opinii. Któregoś dnia bardzo potrzebowała czyjeś obecności, a drugiego chciała aby wszyscy zostawili ją w spokoju, lub zaczynała się przyjaźnić z kimś innym. Wiem, że w naszym świecie to normalne, ale zmiany te wydarzały się zbyt często jak na mój gust.
Nie poczułam jednak do Trice jakieś szczególnej sympatii. Przyzwyczaiłam się do niej, jednak nie było to to samo co przy niektórych książkach. Według mnie, gdyby miała trochę mniej zmienne usposobienie, to bardziej przypadłaby mi do gustu.



 Książka podobała mi się jednak nie była ona najlepsza jaką czytałam. W niektórych momentach była jakaś akcja, ale nie przekraczała mojego poziomu przeciętności. Na kolejnych kartkach znowu nic się nie działo. Język, którym jest ona napisana jest dosyć łatwy, więc nawet jak omijamy niektóre zdania (co czasami czyniłam) rozumiemy całokształt. Postanowiłam przeczytać kolejną część ponieważ końcówka (nic nie zdradzę) była dosyć niejednoznaczna. Jednak opowieść miło się czytało i oprócz tych nudnych momentów (było ich mało) dało się przez nią przebrnąć.

A oto kadry z filmu, który wyjdzie (chyba) w 2014 roku