Oryginalny język: Angielski
Autor: Veronica Roth
Rodzaj: fantastyka
Ilość stron: 349
Wydawnictwo: Amber
Data wydania oryginału: 2012 rok
Cena: 37, 80
Moja ocena: 7/10
"Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcje. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony. Ten, kto łączy cechy charakteru, kilku frakcji, jest niezgodny - i musi być wyeliminowany..."
Beatrice jest dziewczyną z Altruizmu. Mieszka w tej frakcji razem z matką, ojcem i bratem. Razem tworzą spokojną rodzinę. Panuje w niej dobro i harmonia. W szkole Beatrice nie ma zbyt wielu znajomych - bezinteresowność ma na celu pomaganie innym, a nie upiększanie życia sobie.
Niby to wszystko tworzy prawie idealny rysunek, spokojnego i bezpiecznego świata. Jednak jeżeli tak jest co skłania główną bohaterkę do odejścia od swojego dotychczasowego życia?
Oczywiście na okładce książki pojawiło się porównanie. Tym razem dotyczy ono "Igrzysk Śmierci". Według mnie jest to podobieństwo bardzo, ale to bardzo powierzchowne. W obu książkach występuje narracja pierwszoosobowa, a głównymi bohaterkami są nastolatki. Okładka (a szczególnie ogniste koło na niej) może nam się kojarzyć z nową wersją "Igrzysk". Jednak kiedy się zagłębimy w treść odkryjemy, że to porównanie (tak jak wiele innych) jest błędne. W "Niezgodnej" Beatrice samowolnie dokonała swojego wyboru. Dalsze wydarzenia w książce już zupełnie odbiegają od "Igrzysk Śmierci". Dlatego nie dajcie się zmylić i nie czytajcie tej książki tylko ze względu na to.
Dosyć polubiłam główną bohaterkę książki. Odznaczała się ona odwagą, i oddaniem dla przyjaciół. Nie podobały mi się jednak jej zmiany opinii. Któregoś dnia bardzo potrzebowała czyjeś obecności, a drugiego chciała aby wszyscy zostawili ją w spokoju, lub zaczynała się przyjaźnić z kimś innym. Wiem, że w naszym świecie to normalne, ale zmiany te wydarzały się zbyt często jak na mój gust.
Nie poczułam jednak do Trice jakieś szczególnej sympatii. Przyzwyczaiłam się do niej, jednak nie było to to samo co przy niektórych książkach. Według mnie, gdyby miała trochę mniej zmienne usposobienie, to bardziej przypadłaby mi do gustu.
Książka podobała mi się jednak nie była ona najlepsza jaką czytałam. W niektórych momentach była jakaś akcja, ale nie przekraczała mojego poziomu przeciętności. Na kolejnych kartkach znowu nic się nie działo. Język, którym jest ona napisana jest dosyć łatwy, więc nawet jak omijamy niektóre zdania (co czasami czyniłam) rozumiemy całokształt. Postanowiłam przeczytać kolejną część ponieważ końcówka (nic nie zdradzę) była dosyć niejednoznaczna. Jednak opowieść miło się czytało i oprócz tych nudnych momentów (było ich mało) dało się przez nią przebrnąć.
A oto kadry z filmu, który wyjdzie (chyba) w 2014 roku
Oczywiście na okładce książki pojawiło się porównanie. Tym razem dotyczy ono "Igrzysk Śmierci". Według mnie jest to podobieństwo bardzo, ale to bardzo powierzchowne. W obu książkach występuje narracja pierwszoosobowa, a głównymi bohaterkami są nastolatki. Okładka (a szczególnie ogniste koło na niej) może nam się kojarzyć z nową wersją "Igrzysk". Jednak kiedy się zagłębimy w treść odkryjemy, że to porównanie (tak jak wiele innych) jest błędne. W "Niezgodnej" Beatrice samowolnie dokonała swojego wyboru. Dalsze wydarzenia w książce już zupełnie odbiegają od "Igrzysk Śmierci". Dlatego nie dajcie się zmylić i nie czytajcie tej książki tylko ze względu na to.
Pod spodem filmowa Beatrice
Dosyć polubiłam główną bohaterkę książki. Odznaczała się ona odwagą, i oddaniem dla przyjaciół. Nie podobały mi się jednak jej zmiany opinii. Któregoś dnia bardzo potrzebowała czyjeś obecności, a drugiego chciała aby wszyscy zostawili ją w spokoju, lub zaczynała się przyjaźnić z kimś innym. Wiem, że w naszym świecie to normalne, ale zmiany te wydarzały się zbyt często jak na mój gust.
Nie poczułam jednak do Trice jakieś szczególnej sympatii. Przyzwyczaiłam się do niej, jednak nie było to to samo co przy niektórych książkach. Według mnie, gdyby miała trochę mniej zmienne usposobienie, to bardziej przypadłaby mi do gustu.
Książka podobała mi się jednak nie była ona najlepsza jaką czytałam. W niektórych momentach była jakaś akcja, ale nie przekraczała mojego poziomu przeciętności. Na kolejnych kartkach znowu nic się nie działo. Język, którym jest ona napisana jest dosyć łatwy, więc nawet jak omijamy niektóre zdania (co czasami czyniłam) rozumiemy całokształt. Postanowiłam przeczytać kolejną część ponieważ końcówka (nic nie zdradzę) była dosyć niejednoznaczna. Jednak opowieść miło się czytało i oprócz tych nudnych momentów (było ich mało) dało się przez nią przebrnąć.
A oto kadry z filmu, który wyjdzie (chyba) w 2014 roku
Mnie ta książka nie zachwyciła :(
OdpowiedzUsuńTyle słyszałam o tej książce! Chętnie bym się z nią zapoznała, ale na swojej półce raczej jej nie widzę a w bibliotece też jej nie zauważyłam. Co do porównań na okładkach - nienawidzę! Każda książka jest inna - jak ludzie :). Wiadomo nikt z nas nie lubi być porównywanym do innych :)
OdpowiedzUsuń