środa, 21 stycznia 2015

65# Zac i Mia


Tytuł oryginalny: "Zac and Mia"
Oryginalny język: angielski
Wydawnictwo: Feeria
Rodzaj: młodzieżowe
Ilość stron: 331
Cena: 29,90 zł

"Wyobraź sobie, że masz 17 lat... i leżysz przez miesiąc w szpitalnej izolatce, dochodząc do siebie po przeszczepie szpiku. Masz białaczkę. Cały twój świat staje w miejscu. Na oddziale wokół ciebie są sami staruszkowie po sześćdziesiątce, którzy nie łapią nic z twojej rzeczywistości. Kiedy do pokoju obok trafia dziewczyna w twoim wieku, trudno się nią nie zainteresować..."

Zaczynając czytać "Zac i Mia" bardzo się bałam, że będzie to w pewnym stopniu powielenie "Gwiazd naszych wina". Ogółem tematyka książek wydała mi się być bardzo podobna. A patrząc na sukces książek Johna Greena nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś chciałby się na nim wzorować licząc na podobne osiągnięcia.
Myliłam się jednak. "Zac i Mia" okazało się być książką... o wiele luźniejszą, jeżeli w ogóle można tak mówić o tego typu powieściach powieściach. Tematyka książki również nie krążyła cały czas wokół choroby. Mimo, że temat ten cały czas był widoczny gdzieś w tle, to dało się zapomnieć o jego obecności. 
Książka spodobała mi się i mimo, że nie była jakaś bardzo wyjątkowa, to dało się w niej znaleźć odpowiedzi, na najważniejsze życiowe pytania.

Głównych bohaterów polubiłam ogromnie i już po odłożeniu powieści żałowałam, że moja przygoda z nimi nie mogła trwać dłużej. Trudno mi za to wybrać kogo z nich lubię bardziej - Mia to buntowniczka kryjąca się ze swoimi uczuciami, poszukująca miłości i szczęścia, Zac natomiast jest sympatyczny i mimo, że jego statystyki nie są bardzo wysokie, stara się optymistycznie patrzeć na świat. Z czasem jednak wszystko ulega zmianie. W głównych bohaterach wyzwalają się emocje, jakich nigdy wcześniej nie doświadczyli. Muszą się nauczyć z nimi radzić. 
Postacie w książce nie są jednogłośnie pozytywne i negatywne. Każda jest inna - mają swoje wady i zalety, tak jak w prawdziwym życiu. To jest właśnie niezwykłe w tej powieści - musimy poznać obie strony bohatera i nauczyć się je akceptować. Dobra lekcja życia.

Książka nauczyła mnie wielu nowych rzeczy. A głównie tego, jak pocieszyć przyjaciela w cierpieniu. Tej lekcji szczególnie potrzebowałam, bo często życie stawia nas przed trudnymi sytuacjami w których trudno nam komuś pomóc a łatwiej go zranić. Naprawdę bardzo się cieszę, że sięgnęłam po tę książkę. Was również zachęcam do przeczytania jej.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Feeria

1 komentarz:

  1. Jeśli się kiedyś na nią natknę, to z pewnością przeczytam :)
    http://recenzjemysterieux.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim za komentarze ♥ One naprawdę motywują i dają siłę do dalszej pracy♥
Uwaga: komentarze wulgarne i niemiłe będą usuwane! Możecie wyrażać swoje zdanie, ale w kulturalny sposób.
Możecie się również reklamować, ale jak przeczytacie post i coś o nim napiszecie. Nie będę udostępniała komentarzy typu: "Fajny wpis + 3 linki na bloga itp." Reklamować to wszystko możecie w zakładce "Zareklamuj się" :-)
Za wszystkie miłe rzeczy jeszcze raz dziękuje ;-)