Od czego by tutaj zacząć... może od tego, że długo mnie nie było. Właściwie to nie było mnie cały czas, a bywałam jedynie "przejazdem". Zaniedbałam się w pisaniu. Bardzo. Zresztą w czytaniu również porobiłam sobie zaległości. Nie powiem - mogę tłumaczyć się szkołą, obowiązkami, a teraz wyjazdami. Tak to prawda, wyjeżdżałam. Za kilka dni znowu wyjeżdżam.
Przejrzałam jednak statystyki bloga i nie - wcale nie chodzi mi o wejścia. Chodzi o ilość postów, które dodałam w ciągu roku poprzedniego i teraźniejszego. Od stycznia napisałam... 9 recenzji.
Nie będę się mówić czym to było spowodowane. Po prostu. Tak się stało i już.
Postanowiłam jednak wziąć się w garść i powiedzieć sobie: koniec!
Także jakoś na dniach powinna pojawić się kolejna recenzja. A jeżeli mi się uda to kilka recenzji. I tym razem nie będzie dwumiesięcznych przerw.
A tu macie obrazek. Tak bez powodu. Żeby oczy nacieszyć.
Nie przejmuj się - są wakacje i wiadomo, że się wyjeżdża, odpoczywa.. to też jest dla ludzi :)
OdpowiedzUsuńGrunt żeby się nie demotywować, powrócić we wrześnie i pisać, ciągle pisać c:
I taka mała, sprawdzona przeze mnie, rada: gdy masz natchnienie, pomysł lub po prostu ochotę: pisz recenzje. Możesz nawet kilka jednego dnia. A potem publikuj je w odstępie czasowym. Takie wcześniejsze 'planowanie' jest bardzo pomocne, zwłaszcza gdy nagle trafi się zabiegany dzień czy dłuższy wyjazd. I jest też opcja publikowania w odpowiednim czasie, gdy nie mamy dostępu do internetu :)
LimoBooks :)