sobota, 19 kwietnia 2014

29# Rywalki

"Rywalki" Kiera Cass
Tytuł oryginalny: "Selection"      Wydawnictwo: Jaguar      Oryginalny język: angielski     Cena (PL) 37, 90      
 Mam teraz pytanie do... dziewczyn (jeżeli czyta to jakiś chłopak, niech nie czuje się urażony). Czy kiedykolwiek marzyłyście, chociaż przez chwilę, aby zostać księżniczką lub królową? Czy chciałyście nosić piękne, drogie suknie, spać na aksamitnych pościelach i pić herbatę z monarchami? No i oczywiście ożenić się z księciem. Jeżeli tak, to zapewniam was, że nie jesteście same. A jeżeli nie... no cóż. Jeżeli nie, to jesteście bardzo podobne do Americi.

Ami jest nastolatką mieszkającą w Nowej Karolinie. Nie jest bogata, należy do kasty artystów, czyli do Piątek. Kraj, w którym żyje dziewczyna dzieli się na kasty (np. jedynki, trójki, siódemki). Im numer mniejszy, tym jego posiadacz jest bogatszy. Niby nic ważnego, tylko numerek, jednak zależy od niego całe życie. Jako kto będziesz pracował, jaki będzie twój stan majątkowy, jak traktowany będziesz przez innych, a także z kim się ożenisz! Dużo rodzin bowiem nie chce aby ich dzieci umawiały się na randki z ludźmi z niższych klas (o ślubie już w ogóle może nie być mowy). Ami jednak nie zwraca na to uwagi - jej serce od dawna należy do Aspena.
Za namową rodziny, której Ami pomogłaby, gdyby zwyciężyła w eliminacjach, dziewczyna zgłasza się do konkursu. Nie wie, że zostanie wybrana aby razem z pozostałymi 34 dziewczynami walczyć o księcia i o koronę. Jednak czy ona sama tego chce? Czy książę, którego widziała tylko na ekranie telewizora może okazać się kimś więcej, niż tylko kukiełką przeznaczoną na pokaz?
Ami ma się niedługo o tym dowiedzieć.

Rywalki chciałam mieć, jak tylko się o nich dowiedziałam. Piękna okładka i bajeczny opis, a do tego liczne recenzje potwierdzające świetność książki przybliżały mnie do lektury. Czy była ona jednak taka świetna? I tutaj mogę odpowiedzieć z czystym sumieniem: oczywiście! Nie wiem, co było ukryte w tej książce (może jakiś wewnętrzny magnes) ale wciągała okropnie. I to dosłownie okropnie, bo chciałam aby ta historia trwała i trwała a tutaj proszę - PSTRYK - i już jestem na ostatniej stronie. I muszę czekać do maja na wydanie drugiej części książki czyli "Elity".


Książka po prostu mnie zauroczyła. Cały czas zadawałam sobie pytanie, co w niej takiego jest? Przecież historia dosyć przewidywalna (a tak przynajmniej myślałam na początku). Czy jednak na pewno? Może nam się na początku tak zdawać, jednak autorka w czasie trwania opowieści, rozwija wiele dodatkowych wątków. Tworzy całkiem nowe ścieżki, a my nie wiemy, którą podążyć aby dotrzeć do końca. Mam nadzieję, że druga i trzecia część serii mnie nie zawiodą i autorka skończy to w jakiś miły sposób.

Co do tego "wciągania" to już mówię do jakiego wniosku doszłam. Chodzi o to, że przez chociaż chwilę możemy się wcielić w kogoś, kto żyje na dworze królewskim. Jest to naprawdę odmienne i niezwykłe uczucie. Możemy stać się księżniczką lub księciem, codziennie zasiadającym do obfitych (i bardzo smacznym) posiłków i ubierającym się w piękne, bogato zdobione stroje. Właśnie w takie postacie możemy się wcielić czytając "Rywalki".


Czytając inne recenzje często natrafiłam na porównanie "Rywalek" do "Igrzysk śmierci". Może powierzchownie, rzeczywiście te dwie książki są bardzo podobne. No wiecie: dziewczyna z biednej rodziny, mająca miłość, z którą spotyka się w tajemnicy, wyjeżdża na coś, co na zawsze może odmienić jej życie. Jest też tutaj tak zwany motyw "trójkąta miłosnego". Tak więc rzeczywiście, podobieństwo jest uderzające. Zagłębiając się jednak w powieść możemy dowieść, że jest to tylko (jak już wcześniej wspomniałam) powierzchowne. Nie dajcie się zwieść pozorom!

Już zaczynając czytać "Rywalki" martwiłam się jak ja zapamiętam imiona wszystkich 35 dziewczyn! Autorka jednak zrobiła coś, co rozwiało moje wątpliwości. Nie opisywała po kolei wszystkich uczestniczek eliminacji. Charakteryzowała tylko te, które w danej chwili były ważne. Mogłam na przykład przez całą książkę nie znać imienia danej dziewczyny, bo nie było mi to potrzebne. A nazwiska dziewczyn, które Kiera Cass podała, są tak łatwe do zapamiętania, że na pewno się nie pogubicie.


 Jest jednak jeden minus, który posiada książka, ale był on zauważalny tylko na początku powieści.
Mówię tutaj o różnych uczuciach i o tym jak je pokazała autorka.
Kiedy okazało się, że Ami przeszła do dalszych eliminacji nie było opisane jak się czuje było to coś takiego: Wygrana-...-Przejazd do zamku. W miejscu tych trzech kropek powinny być pokazane uczucia, które na pewno kłębiły się w głowie Americi. A ich tam nie było. A szkoda, bo autorka mogła naprawdę fajnie to wykorzystać szczególnie, że narracja w książce była pierwszoosobowa. Jest to częsty błąd w książkach, na który jednak zwracam szczególną uwagę. Kiedyś w innej książce przeczytałam, że o danych uczuciach nie da się pisać, jeżeli samemu się ich nie doświadczyło. A jak wy myślicie? Czy to prawda?

 Mimo tych kilku małych niedociągnięć książka była świetna (jedna z lepszych, które czytałam w ostatnim czasie). Już sama okładka jest piękna, a co dopiero jej wnętrze. Podczas czytania czułam się jakbym sama była w pięknym zamku i jakbym sama przymierzałam śliczne suknie, jadła wykwintne obiady i spacerowała po ogrodach zamkowych. Było to naprawdę niezapomniane uczucie i z niecierpliwością czekam na następne dwie części "Rywalek".

~Moja ocena: 8/10 (świetna)~

RECENZJA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIACH: KLUCZNIK, CZYTAM FANTASTYKĘ (MIMO WSZYTKO AKCJA KSIĄŻKI DZIEJE SIĘ W PRZYSZŁOŚCI, O CZYM NIE WSPOMNIAŁAM WIĘC MOŻE TO BYĆ UZNANE ZA SCIENCE FICTION) I BOOK LOVERS

7 komentarzy:

  1. Szczerze nie czytałam wgl tej książki , ani tych serii , ale super się zapowiadają, i będe miała zamiar sobie je kupić : ) Bo na prawdę brzmią ciekawie ; ) Obserwuję ♥ Pozdrawiam Serdecznie ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do trójkąta miłosnego, to każda książka musiałaby by być taka sama. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam powieść bez takiego motywu. Mam ogromną ochotę na Rywalki. Rzeczywiście szkoda, że nie ma uczuć. Ludzie przecież nie są robotami i odczuwają różne emocje. Może to i prawda, że ciężko sobie wyobrazić pewne uczucia po jakimś zdarzeniu, ale w końcu to pisarz - musi mieć wyobraźnię. Przecież można z kimś porozmawiać o tym jak się czuł, kiedy coś się zdarzyło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie chciałabym przeczytać tą książkę, ale na razie nie widać jej w bibliotece.
    A szkoda.
    Pozdrawiam
    przygody-mola-ksiazkowego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, ale niestety nie mam do niej dostępu. Tak na marginesie, moim zdaniem okładka jest cudowna. ;)
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt, Marcelina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zbiera przeróżne opinie - od bardzo zachwalających do takich, że nie da się czytać. To tylko wzbudza ciekawość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo chcę przeczytać i mieć ją na własność, ale obecny stan finansowy na to nie pozwala :D Chyba każda dziewczyna o tym marzyła, będąc małym dzieckiem, pamiętam, że zawsze na balach przebierańców, obowiązkowo musiałam być księżniczką, albo czerwonym kapturkiem(ale to już inna historia) :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tą książkę przeczytałam już 2 cześć i czekam na 3 cz. (nie mogę się doczekać) czy to prawda że ma być książka napisana z punktu widzenia Maxona i Aspena? Bo nie daje mi to spokoju bo coś gdzieś kiedyś czytałam. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim za komentarze ♥ One naprawdę motywują i dają siłę do dalszej pracy♥
Uwaga: komentarze wulgarne i niemiłe będą usuwane! Możecie wyrażać swoje zdanie, ale w kulturalny sposób.
Możecie się również reklamować, ale jak przeczytacie post i coś o nim napiszecie. Nie będę udostępniała komentarzy typu: "Fajny wpis + 3 linki na bloga itp." Reklamować to wszystko możecie w zakładce "Zareklamuj się" :-)
Za wszystkie miłe rzeczy jeszcze raz dziękuje ;-)