"Emilka ze Srebrnego Nowiu" Lucy Maud Montgomery
Tytuł oryginalny: "Emily of New Moon" Wydawnictwo: KAW Oryginalny język: angielski Ilość stron: 334 Cena: ?
Ach... Emilka, Emilka... wspaniałe imię prawda? Może dlatego, że moje ♥ A więc nie będę tłumaczyć, dlaczego sięgnęłam właśnie po książkę "Emilka ze Srebrnego Nowiu". Dużo osób mówiło mi, że jest ona gorsza od serii o Ani, ale ja chciałam sprawdzić ten stereotyp. Po prostu uwielbiam książki Lucy Maud Montgomery i już od dłuższego czasu, na mojej półce leży druga część o Emilce, także najwyższy czas było zabrać się za pierwszą. Okładka mnie nie zachwyciła, ale nie miało o wcale znaczenia, bo wprost nie mogłam doczekać się co znajdę wewnątrz książki.
Emilka Starr jest nieprzeciętną dziewczynką. Wychowywana przez schorowanego ojca, którego bardzo kocha, lubi marzyć. Spędza dnie na spacerach i na rozmyślaniu. Układa również historie, opisy, które zapisuje w żółtym zeszycie, aby później móc przeczytać je ojcu, przed snem. Emilka jest bardzo dobra, chociaż może nie zawsze do końca grzeczna, ma własne poglądy na temat różnych rzeczy, jej myśli często są mądre. Jednak pewnego dnia ojca już nie ma. Umiera na gruźlicę. A dziewczynkę w opiekę mają wziąć krewni jej matki, która uciekła do ojca Emilki i zostawiła rodzinę. Dziewczynka musi nauczyć się żyć wśród ludzi, których pierwszy raz widzi na oczy, chociaż jest z nimi związana tak głębokimi więzami krwi, że nawet się tego nie spodziewa. I teraz z dziecka, które lubi marzyć i mieć głowę gdzieś nad chmurami* musi zamienić się w pannę z "manierami".
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, już po pierwszym rozdziale "Emilki" była wyobraźnia, jaką została obdarzona dziewczynka. Zauważyłam również wiele innych podobieństw pomiędzy nią, a innymi bohaterami L. M. Montgomery (np. z Anią): dziecko jest osierocone i musi być wychowywane przez surowych i wymagających ludzi. Emilka nie jest również zbyt ładna, a przynajmniej sama się nad tym nie zastawia. Lubi pisać i czytać powieści, wiersze, poematy. Ma swoją dumę i nie lubi, kiedy ktoś ją narusza. Lubi nadawać imiona drzewom i miejscom. Podobieństw jest naprawdę dużo, ale rzeczą, która mnie zdziwiła jest to, jak bardzo Emilka różni się od Ani pod względem napisania. Gdybym nie wiedziała, że obie książki stworzyła ta sama autorka, to nigdy bym na to nie wpadła. Po prostu było to zupełnie coś innego, ale nie znaczyło to, że gorszego. Jednak po namyśle bardziej wolę Anię. Jest bardziej żywa, kolorowa i powieść o niej ma większy zarys. To jednak nie znaczy, że Emilka jest zła. To tak, jakby porównać wiosnę do jesieni :-)
Bardzo podoba mi się to, że poznajemy Emilkę jako małą (no może nie aż TAK małą) dziewczynkę i widzimy jak dorasta i zmienia się. W książce jest również dużo listów pisanych przez Emilkę do swojego ojca, tak, że nawet bez narracji pierwszoosobowej możemy poznać jej uczucia, emocje i głębokie myśli. Takie poznanie bohatera od wewnątrz, a nie tylko z zewnątrz jest bardzo wartościowe i przydatne, bo możemy łatwiej ocenić daną postać. Oczywiście w książce nie brakuje innych bohaterów, których losy splatają się z losami Emilki. I również ci ludzie pod wpływem głębokich uczuć dziecka zmieniają się. I to jest piękne.
Bardzo polubiłam Emilkę. Tu już nawet nie chodzi o to, że to moja imienniczka, bo w połowie książki przestałam w ogóle zwracać na to uwagę. Jest to osóbka o niebywałym temperamencie i charakterze, bardzo widocznym i podtrzymywanym przez silną wolę i walecznego ducha. Emilka miała wady, bo każdy te wady ma, ale zostały one pokazane tak, jakby autorka chciała pokazać: wady nie są złe, trzeba tylko umieć pogodzić się z nimi i je zmieniać..
Emilka wiele mnie nauczyła. Stała się dla mnie autorytetem i pokazała mi, że zmiany wcale nie są złe. Dlatego właśnie chcę się zmieniać - na lepsze
~Moja ocena 8/10 (bardzo, bardzo dobra)~
RECENZJA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIU: KLUCZNIK ORAZ BOOK LOVERS
*ja nie używam sformułowania "w chmurach", bo w chmurach nic nie widać - prawdziwe piękno jest dopiero nad nimi.
Pamiętam ją z dzieciństwa! Jedna z moich ulubionych. Wolałam ją nawet od "Ani z Zielonego z Wzgórza" ;)
OdpowiedzUsuń