"Spojrzenie elfa" Katrin Lankers"
Tytuł oryginału: "Elfenblick" Wydawnictwo: Dreams Oryginalny język: niemiecki
Ilość stron: 352 Cena: 39 zł
Ilość stron: 352 Cena: 39 zł
Pierwsze co rzuciło mi się na myśl gdy zobaczyłam książkę: "Czy kiedykolwiek widział ktoś tak piękną okładkę?" Ja nie.
Moje ukochane barwy: błękitny i turkus w połączeniu z bielą dały niezwykły efekt. I to oko. Oraz motyl (którego można na początku nie zauważyć) jakby zrobiony z kryształu. Kiedy patrzy się na coś tak pięknego, to trudno opisać to słowami.
Takie właśnie miałam myśli, gdy po raz pierwszy trzymałam w rękach "Spojrzenie elfa". Byłam po prostu wniebowzięta i nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła skosztować porcję nowej literatury. Jednak czy wnętrze książki również było takie wspaniałe?
Mageli jest piękną nastolatką. Ślicznie gra na flecie i śpiewa, ma najlepszą przyjaciółkę, na którą zawsze może liczyć i rodziców. I tutaj pojawia się problem. Od momentu, kiedy Mageli przeczytała o podmienionych w szpitalu dzieciach, zaczyna podejrzewać, czy ona również nie została podmieniona. Dziewczyna ma nie najlepsze stosunki z rodzicami i zaczyna przeszukiwać swoje akty urodzenia i inne papiery. Chce również spytać się o to lekarzy, którzy byli obecni przy jej porodzie, jednak ci nie żyją.
Pewnego dnia dziewczyna ucieka z domu i zostaje napadnięta. Obrania ją wtedy Erin - niezwykły chłopak, książę elfów,którego dziewczyna widzi pierwszy raz w życiu i od razu się w nim zakochuje. I kiedy Erin wpada w kłopoty, Mageli postanawia go uratować.
Jeszce nigdy nie czytałam o tak świetnie wykreowanym świecie elfów (nie mówię, że tego nie zrobię). Wszyscy myślą, że elfy powinny mieszkać na drzewach itp. W "Spojrzeniu elfa" jest inaczej. Elfy mieszkają pod ziemią w domach zrobionych z korzeni drzew, pięknie splatających się w najróżniejsze wzory i kształty. Jeszcze nigdy nie czytałam o takiej "odmianie" tych niezwykłych istot. To naprawdę nowe przeżycie i podobało mi się ono.
Czasami niektóre rzeczy stają się zbyt częste, powielane, 'papugowane' i zaczynają się nudzić, dlatego takie odbiegnięcie od 'normy' jest naprawdę fajne i ciekawe.
Trochę zdziwiła mnie ta sytuacja: dziewczyna poznaje w snach chłopaka (Mageli właśnie tak poznała Erina), uważa go za księcia z bajki, który broni ją od złego. Nastolatka zakochuje się w nim (a nadal nie wie, czy on istnieje) na zabój i zaczyna spotykać się z nim coraz częściej. Kiedy chłopak mówi jej, że jest elfem, to w ogóle nie ma żadnej reakcji (dopiero z kilkudniowym opóźnieniem). Coś takiego (przykład własny): "-Jestem elfem. -Fanie, powiedz mi, jak wygląda, twój świat, kim jesteś, co potrafisz?!". Takie naiwne i zbyt proste. W ogóle, na początku słabo są opisane uczucia bohaterów (oprócz miłości Mageli do Erina). Takie to trochę melancholijne i spokojne. Jest to jednak mały minus, taki prawie niezauważalny i nie ma co się ni przejmować.
Nie wiem czy książka wiele wniosła do mojego życia. Nie ma zbyt wielu morałów, może to, że zbytnie zauroczenie jest niebezpieczne, ale to niezbyt pozytywna strona patrzenia na świat. Książka jest lekka, czyta się ją szybko, a akcja naprawdę wciąga, więc pozycja ta wśród lektur jest naprawdę godna uwagi. Polecam wszystkim maniakom fantasy, elfów i nie tylko! ♥
~MOJA OCENA: 8/10 (BARDZO, BARDZO DOBRA)~
RECENZJA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIU "CZYTAM FANTASTYKĘ" I "BOOK LOVERS''
Moje ukochane barwy: błękitny i turkus w połączeniu z bielą dały niezwykły efekt. I to oko. Oraz motyl (którego można na początku nie zauważyć) jakby zrobiony z kryształu. Kiedy patrzy się na coś tak pięknego, to trudno opisać to słowami.
Takie właśnie miałam myśli, gdy po raz pierwszy trzymałam w rękach "Spojrzenie elfa". Byłam po prostu wniebowzięta i nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła skosztować porcję nowej literatury. Jednak czy wnętrze książki również było takie wspaniałe?
Mageli jest piękną nastolatką. Ślicznie gra na flecie i śpiewa, ma najlepszą przyjaciółkę, na którą zawsze może liczyć i rodziców. I tutaj pojawia się problem. Od momentu, kiedy Mageli przeczytała o podmienionych w szpitalu dzieciach, zaczyna podejrzewać, czy ona również nie została podmieniona. Dziewczyna ma nie najlepsze stosunki z rodzicami i zaczyna przeszukiwać swoje akty urodzenia i inne papiery. Chce również spytać się o to lekarzy, którzy byli obecni przy jej porodzie, jednak ci nie żyją.
Pewnego dnia dziewczyna ucieka z domu i zostaje napadnięta. Obrania ją wtedy Erin - niezwykły chłopak, książę elfów,którego dziewczyna widzi pierwszy raz w życiu i od razu się w nim zakochuje. I kiedy Erin wpada w kłopoty, Mageli postanawia go uratować.
Jeszce nigdy nie czytałam o tak świetnie wykreowanym świecie elfów (nie mówię, że tego nie zrobię). Wszyscy myślą, że elfy powinny mieszkać na drzewach itp. W "Spojrzeniu elfa" jest inaczej. Elfy mieszkają pod ziemią w domach zrobionych z korzeni drzew, pięknie splatających się w najróżniejsze wzory i kształty. Jeszcze nigdy nie czytałam o takiej "odmianie" tych niezwykłych istot. To naprawdę nowe przeżycie i podobało mi się ono.
Czasami niektóre rzeczy stają się zbyt częste, powielane, 'papugowane' i zaczynają się nudzić, dlatego takie odbiegnięcie od 'normy' jest naprawdę fajne i ciekawe.
Trochę zdziwiła mnie ta sytuacja: dziewczyna poznaje w snach chłopaka (Mageli właśnie tak poznała Erina), uważa go za księcia z bajki, który broni ją od złego. Nastolatka zakochuje się w nim (a nadal nie wie, czy on istnieje) na zabój i zaczyna spotykać się z nim coraz częściej. Kiedy chłopak mówi jej, że jest elfem, to w ogóle nie ma żadnej reakcji (dopiero z kilkudniowym opóźnieniem). Coś takiego (przykład własny): "-Jestem elfem. -Fanie, powiedz mi, jak wygląda, twój świat, kim jesteś, co potrafisz?!". Takie naiwne i zbyt proste. W ogóle, na początku słabo są opisane uczucia bohaterów (oprócz miłości Mageli do Erina). Takie to trochę melancholijne i spokojne. Jest to jednak mały minus, taki prawie niezauważalny i nie ma co się ni przejmować.
Nie wiem czy książka wiele wniosła do mojego życia. Nie ma zbyt wielu morałów, może to, że zbytnie zauroczenie jest niebezpieczne, ale to niezbyt pozytywna strona patrzenia na świat. Książka jest lekka, czyta się ją szybko, a akcja naprawdę wciąga, więc pozycja ta wśród lektur jest naprawdę godna uwagi. Polecam wszystkim maniakom fantasy, elfów i nie tylko! ♥
~MOJA OCENA: 8/10 (BARDZO, BARDZO DOBRA)~
RECENZJA BIERZE UDZIAŁ W WYZWANIU "CZYTAM FANTASTYKĘ" I "BOOK LOVERS''
Okładka całkiem znośna, ale książkę sobie odpuszczę, nie ciągnie mnie specjalnie, chociaż elfy lubię ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam kupić, ale ostatecznie wybór padł na inną książkę. Trochę się zraziłam do elfów przez "Żelaznego króla" jednak planuję go przeczytać jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńOkładka piękna, środek - chyba też. Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece! :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
nie miałam okazji poznać tej książki, ale nie wiem czy się zdecyduję, chociaz okładka bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuń+1 pkt za autor jest kobietą
Co do Twojego pytania z - 9 marca 2014 19:22 "sorry, że źle schemat zrobiłam :( Mam jeszcze pytanie: czy można zgłosić książkę, jak nie ma się jej recenzji, a się ją czytało?"
OdpowiedzUsuńnigdzie nie masz recenzji ani opinii? żadnego linku? mogę Ci zaliczyć, tylko mi zgłoś w komentarzu ;)