sobota, 7 czerwca 2014

37# Pollyanna

"Pollyanna" Eleanor H. Porter
Tytuł oryginalny: "Pollyanna"
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Oryginalny język: angielski
Rodzaj: młodzieżowa/dla dzieci (właściwie, to dla wszystkich :-) )
Ilość stron: 157
Cena: ?


 Pewnego dnia do domu surowej cioci Polly przyjeżdża jej siostrzenica - Pollyanna, która niedawno stała się sierotą. Mimo żałoby dziewczynka jest pełna optymizmu. Cioctka postanawia załatwić jej najlepszą naukę i wszystko aby jej dogodzić, ale nie okazuje jej uczuć. Jest oschła i niezbyt dobrze nastawiona do świata. A Pollyanna jest jej zupełnym przeciwieństwem. Dziewczynka gra w pewną grę, w której chodzi o to, że we wszystkim trzeba znaleźć coś dobrego.
Co to jest za gra? I jak w nią grać?

Wiele słyszałam o "Pollyannie", ale nie przewidywałam, że okaże się ona taka cudowna! Książka jest pełna uroku, czyta się ją z wypiekami na twarzy i błyskiem w oku. Ponad to jest odpowiednia dla każdej grupy wiekowej. Nie jest ona ani dla dzieci ani dla dorosłych, tylko po prostu dla wszystkich, którzy chcą nauczyć się grać w "bycie szczęśliwym".

Pollyanna robiła coś co ja staram się robić (po części nakłoniła mnie do tego właśnie ta książeczka) - myślała o wszystkim dobrze, była miła dla wszystkich i - najważniejsze - cieszyła się życiem ile tylko mogła. Nie smuciła się, kiedy zamiast upragnionej lalki dostała kule szpitalne. Nie rozpaczała, gdy piękny pokoik o którym marzyła okazał się fikcją. Cieszyła się tym, co miała i zawsze znajdowała w czymś radość. A radością tą zarażała innych.
Ja jestem optymistką, ale czasami (jak zapewne większość z was) lubię się nad sobą użalać. Narzekać na to czego nie mam. Rzadko porównam się do tych co mają gorzej - zwykle do tych, co mają lepiej. A właśnie trzeba robić na odwrót!

Każda z postaci w Pollyannie była niepowtarzalna. Nie były to osoby, o których łatwo zapomnieć. Każda miała również swój czynny udział w książce, tak, że bez niej wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Stworzenie takich niezwykłych postaci jest naprawdę nie lada wyczynem.

Postać Pollyanny zaskoczyła mnie swoją otwartością. Dziewczynka nie bała się ludzi - wręcz przeciwnie. Uwielbiała poznawać nowe osoby i w każdym znajdowała coś pięknego i niepowtarzalnego. Teraz ja sama próbuję naśladować tą optymistycznie nastawioną do życia dziewczynkę. Trzymajcie kciuki :-)

Książeczka ta poruszyła moje serduszko. Mam nadzieję, że z wami uczyni podobnie!

~Moja ocena: 8/10 (świetna)~

4 komentarze:

  1. 8/10? Dlaczego nie, nie mam nic przeciwko takim pozycjom. ;) W końcu każdy z nas jest dzieckiem. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kiedyś, bardzo fajna:) to teraz musisz sięgnąć po "Pollyanna dorasta" :) i obejrzeć film :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś dla mojej siostrzyczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dostałam tę książkę dawno temu, chyba z 5-6 lat temu na zakończenie roku i tak sobie leży i leży... Chyba pora się za nią wziąć ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wszystkim za komentarze ♥ One naprawdę motywują i dają siłę do dalszej pracy♥
Uwaga: komentarze wulgarne i niemiłe będą usuwane! Możecie wyrażać swoje zdanie, ale w kulturalny sposób.
Możecie się również reklamować, ale jak przeczytacie post i coś o nim napiszecie. Nie będę udostępniała komentarzy typu: "Fajny wpis + 3 linki na bloga itp." Reklamować to wszystko możecie w zakładce "Zareklamuj się" :-)
Za wszystkie miłe rzeczy jeszcze raz dziękuje ;-)