Witajcie, tu ja (a kto by inny)! Przychodzę do was z niezwykłym postem, ponieważ nie będzie to recenzja książki... a bloga! Moja przyjaciółka pisze fan fiction i poprosiła mnie abym zrecenzowała owoc jej pracy (jeszcze niedokończony - rozdziały pojawiają się co jakiś czas). Ocena będzie szczera, jeżeli coś nie będzie mi się nie spodobało w blogu, to to napiszę. Nie będę jednak pisała czegoś typu:
To, to i to jest okropne, nie podoba mi się.
Jeżeli coś naprawdę będzie złe (a zapewniam, rzadko zdarza się, że coś jest dla mnie złe) to napiszę, co to jest i jak można to poprawić.
Okay :-) No to zaczynajmy!
Fabuła:
Ker-Parawel i Hogwart od dawna toczą ze sobą spór. Niby nie ma otwartej walki, jednak nikt nie chce wyciągnąć ręki na zgodę. Nikt nie chce być pierwszy. Wojna zatruwa życie mieszkańcom Narnii, jak i Hogwartu. W końcu Hermiona Granger (znana wam zapewne z "Harrego Pottera") postanawia coś z tym zrobić. Wyrusza do Narnii aby dowiedzieć się o ich planach wojennych i ogólnie - żeby trochę pomyszkować. Po drodze jednak coś idzie nie tak. Hermiona wpada w pułapkę.
Takiego fan fiction jeszcze nie było! Oczywiście można spotkać się z blogami na temat "Harrego Pottera" i "Opowieści z Narnii", ale nikt jeszcze nie połączył tego w całość. Już samo to sprawia, że cała historia staje się niezwykła. Dodatkowo oglądamy ją z dwóch perspektyw (jednak nie będę wam mówiła kogo ^^). Podpowiem tylko, że każda z tych postaci jest "po drugiej stronie" - jednak pochodzi z Hogwaru, druga z Narnii. Czasami również następuje przeniesienie - raz wydarzenia dzieją się tutaj, a raz tutaj (wszystko jest jednak uporządkowane, nie ma żadnych zawiłości). Dlatego możemy dowiedzieć się, co rodzeństwo Pevensie sądzi o mieszkańcach Hogwartu i na odwrót.
Akcja opowiadania toczy się dość szybko. Czasami tylko trochę się ciągnie, ale jest to naprawdę prawdziwa rzadkość. Dodatkowo w opowiadaniu są różne wątki - nawet (co nie jest dziwne, bo wątek ten występuje zawsze) miłosny. Do tego niezwykłe wydarzenia i postacie nadają temu fan fiction niezwykły klimat. Niektóre rzeczy nawiązują do wydarzeń z "Opowieści z Narnii" i "Harrego Pottera", jednak nie tak bardzo aby ktoś kto nie czytał tych książek nie mógł zrozumieć o co we wszystkim chodzi.
Osobiście przeczytałam tylko dwie części "Opowieści z Narnii". "Harrego" natomiast pochłonęłam całego . W tym opowiadaniu jednak nie ma znaczenia, co sądzę o tamtych książkach. Jest to zupełnie co innego więc w wyborze, czy chcecie przeczytać bloga, czy nie, nie kierujcie się tym, bo możecie naprawdę dużo stracić.
Jakie proste przesłanie niesie ze sobą ta opowieść! Zawsze bądźcie pierwsi! Mądrzejsi! Pogódźcie się z innymi! Nie czekajcie, aż ktoś inny to zrobi! No bo po co? Po co zatruwać sobie niepotrzebnie życie? Po co martwić się czymś, co można przecież rozwiązać bez konfliktów?
Nie miejcie urazów do innych. Żyjcie teraźniejszością! Tylko ona w pełni należy do was. Nie traćcie jej!
Na blogu pojawiło się na razie kilka rozdziałów, jednak ja już czekam na więcej! Ta historia naprawdę mnie uwiodła. Zawarta w niej magia sprawia, że opowieść ta jest naprawdę niezwykła!
Polecam!
Nie wiem co powiedzieć.
OdpowiedzUsuńKompletnie mnie zatkało.
Nie spodziewałam się tak pozytywnej recenzji, raczej czegoś w stylu " Przestań pisać kobieto"
I dziękuję ci za nią, jest dla mnie ważna- bo pierwsza.
Pozdrawiam, Mionka
Nie czytam fanfictions, więc raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńLubię czytać blogi z opowiadaniami, ale nie ciągnie mnie ani do Opowieści z Narni, ani do Harrego, niemniej jednak miło, że pomagasz swej koleżance się rozreklamować. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tym ;d
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :) Jednak ja nie czytam fan fiction :)
OdpowiedzUsuń